Żuławscy rolnicy pod wodą, a można było tego uniknąć!
Gdańsk, powiat gdański, nowodworski, elbląski, malborski – wszędzie tam rolnicy w dramatyczny sposób odczuli skutki ostatnich ulew. Woda stoi na polach, plon marnieje, a w wielu miejscach już nie nadaje się do zebrania. Przez najbliższe dwa tygodnie nie ma szans nawet na ich zebranie, maszyny nie są w stanie jechać po tak mokrej ziemi.
Opady te nie były jednak tak duże, by można było rozłożyć ręce i powiedzieć „nic nie mogliśmy zrobić”. Niestety, gdyby rowy melioracyjne, kanały, pompy były w należytym stanie, tego dramatu by nie było.
Na własne oczy przekonałem się, jak to wygląda, odwiedzając jednego z poszkodowanych rolników na gdańskiej Oruni.
Trzeba powiedzieć jasno – na poziomie zarządzania kryzysowego i utrzymania infrastruktury melioracyjnej instytucje państwowe i samorządowe po prostu zawiodły.
Jutro (we wtorek) od godz. 10:00 będziemy tę sprawę analizować na Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

