Dlaczego Kościerzyna pcha się w realizację umowy z marszałkiem województwa pomorskiego Mieczysławem Strukiem na realizację integracji migrantów? Szczerze, nie wiem.
Z interwencji poselskiej, przeprowadzonej z poseł Dorotą Arciszewską-Mielewczyk w urzędzie miasta Kościerzyna, wynika, że ani burmistrz, ani jego urzędnicy nie wiedzą, po co im 2 mln złotych, które zamierzają wydać na „integrację migrantów”. A mój wniosek bierze się stąd, że Panowie:
• nie wiedzieli, na co te pieniądze chcą przeznaczyć. Czy na dodatki socjalne dla migrantów i ich rodzin, szkolenia, opiekę psychologiczną? Po prostu nie wiedzą.
Swoją drogą, jeśli jakichś migrantów do Polski na pewno nie chcemy ściągać, to na pewno takich, którzy mają problemy psychiczne, prawda?
• nie wiedzą, czy na terenie Kościerzyny są migranci potrzebujący dodatkowej „integracji”,
• nie wiedzą, dla kogo dokładnie ten program jest przeznaczony, ani czy jacyś migranci są z niego wyłączeni.
Co stoi na przeszkodzie, żeby ten program służył utrzymaniu migrantów przysłanych nam w ramach unijnego paktu migracyjnego? Niestety, wydaje się, że nic.
Sposobom realizacji podobnych programów w Kościerzynie i innych miastach województwa pomorskiego będziemy przyglądać się bardzo uważnie.
Bezpieczeństwo Polski to jedno z naszych największych osiągnięć. Nie popsujmy tego.

